Espace Killy – dla każdego coś miłego!

Gogle nie tylko ochronią nasze oczy przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi, ale również uprzyjemnią jazdę w każdych warunkach.
Wyobraźmy sobie taki narciarski raj - 300 kilometrów nartostrad, 10 tysięcy hektarów powierzchni, 100 różnych wyciągów, a na dodatek dwa lodowce. Nierealne? Wystarczy bilet do Francji i wycieczka do regionu Espace Killy.
/ 25.10.2010 14:01
Gogle nie tylko ochronią nasze oczy przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi, ale również uprzyjemnią jazdę w każdych warunkach.

Jeśli wybieramy się w ten gigantyczny region narciarskich atrakcji, zafundujmy sobie dłuższy urlop, gdyż nawet tydzień na eksplorację takich terenów to zdecydowanie za mało. Od razu warto zaznaczyć, że nie jest to miejsce na relaks i odpoczynek, bo nie jest tu ani przytulnie, ani rodzinnie a już tym bardziej, nie jest to skromnie. Espace Killy to ogromny, prawdziwy śnieżny plac zabaw połączony z dyskoteką. Czemu?

Zobacz również: Na czym polega technika telemarkowa?

Jest to miejsce idealne dla młodszych narciarzy i snowboardzistów z pojemniejszym portfelem. Przegubowe skibusy kursują przez całą noc dowożąc narciarzy spod dyskoteki wprost na stok. Jeśli nie chcemy kawy ani herbaty, możemy na stoku napić się szampana, a potem wsiąść w wynajęty śmigłowiec i polecieć na szczyt pobliskiej góry by zjechać z olbrzymia prędkością na kolejną lampkę wyśmienitego szampana.

Zobacz również: Jak chronić oczy i skórę na stoku?

Jeśli jesteśmy początkującym narciarzem, nie mamy tam czego szukać gdyż jest to miejsce dla przynajmniej średniozaawansowanych miłośników białego szaleństwa. Dla prawdziwych śmiałków idealnym wyborem będzie trzykilometrowa trasa „La Face”, na której co roku odbywają się zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Dzięki temu możemy poczuć się jak profesjonalni narciarze.

Redakcja poleca

REKLAMA