"Bieganie metodą Gallowaya" - recenzja

"Bieganie metodą Gallowaya", Jeff Galloway, wydawnictwo Septem
Bieganie to najprostszy i najtańszy ze wszystkich znanych człowiekowi sportów. Jego uprawianie wymaga jednak odpowiednich przygotowań oraz dostatecznego samozaparcia - przepis na jedno i drugie znajdziesz w książce Jeffa Gallowaya.
/ 09.01.2012 10:57
"Bieganie metodą Gallowaya", Jeff Galloway, wydawnictwo Septem

Bieg z przerwami wypoczynkowymi

Genialna w swej prostocie metoda Gallowaya znana jest chyba wszystkim entuzjastom biegania. Amerykański biegacz i teoretyk jogginu proponuje, by do naszych treningów biegowych wprowadzić cykliczne przerwy na marsz, dzięki, którym poprawimy swoją wydolność i lepiej rozplanujemy siły, nie tylko na dłuższych dystansach. Pierwsze efekty, jeśli wierzyć autorowi, można osiągnąć w przeciągu sześciu miesięcy.                                                                                                                                                                                                                                                       

Naprzód marsz!

Przerwy marszowe, które proponuje nam Galloway należy wprowadzać już w pierwszych treningach i nawet po przebiegnięciu stosunkowo krótkiego dystansu. 1-2 minutowy marsz po każdych 3-8 minutach biegu pozwala nam na zaoszczędzanie energii, panowanie nad zmęczeniem i ,co najważniejsze, efektywniejszy trening. Wbrew temu, co można by sądzić, im więcej przerw marszowych robimy, tym lepiej. "Bieganie metodą Gallowaya" to jednak znacznie więcej, niż tylko książka o rozsądnym wydatkowaniu energii.

Mistrz maratonu krok po kroku

Galloway prowadzi nas przez meandry dietetyki, fizjologii  i profesjonalnego treningu. Doradza, jak kontrolować wagę i puls, wytyka podstawowe błędy popełniane w ćwiczeniach oraz przedstawia schematy budowy najważniejszych mięśni. Kolejne rozdziały książki omawiają m.in.  techniki motywacyjne podczas codziennego treningu i biegu na zawodach, jogging kobiet w ciąży czy przygotowanie do biegania w warunkach ekstremalnych.  Poradom tym towarzyszą, wplecione w poszczególne rozdziały, anegdotki i historie z życia autora lub znanych mu osób. Wszystko sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze i niezwykle szybko.

Poradnik rzemieślnika

Jeśli szukasz książki, która zmieni całe twoje podejście do biegania, to będziesz rozczarowany. Galloway nie przedstawia żadnej cudownej recepty na to, jak w miesiąc zostać biegaczem lub schudnąć 20 kilogramów w ciągu tygodnia, dzięki aktywności fizycznej. „Bieganie metodą Gallowaya” to raczej rzemieślniczy poradnik. Jest on przeznaczony tak dla początkujących adeptów osiedlowego dreptania, jak i dla tych, którzy planują w krótkim czasie startować w zawodach i półmaratonach. Galloway krok po kroku przedstawia wszystkie niezbędne etapy, jakie musimy przejść od entuzjasty-amatora do półprofesjonalnego biegacza. Co ważne, nie ogranicza on swoich porad jedynie do treningów.

Nie dla każdego

Autor stosunkowo mało miejsca poświęca trudnym początkom, z jakimi zmaga się każdy, kto rozpoczyna swoją przygodę z bieganiem. Książka przeznaczona jest przede wszystkim dla tych, którzy ze sportem tym już się zapoznali i są zdeterminowani na tyle, by kontynuować tą znajomość.  Nie trudno zresztą oprzeć się wrażeniu, że  początkowe rozdziały książki to tylko preludium do właściwej jej części, która przeznaczona jest dla  chcących wkroczyć na drogę zawodowego biegania. Dla tych osób omawiany poradnik to nieoceniona pomoc w przygotowywaniu diety, treningu i planów ćwiczeniowych. I to głównie do nich adresowana jest książka Gallowaya.

Redakcja poleca

REKLAMA