Analingus - wyrafinowane pieszczoty analne

Ta wyszukana technika seksualna w jednych budzi odrazę, a w innych wywołuje rumieniec podniecenia. Umiejętnie wykonywana może przynieść obojgu partnerom mnóstwo nieznanych dotąd doznań. Dla wielu par jest jednorazowym urozmaiceniem popadającego w rutynę życia seksualnego, a dla niektórych stałym daniem w wyrafinowanym seksualnym menu. Ale uwaga, zanim zabierzesz się za pieszczoty analne partnera lub partnerki, upewnij się, że ta druga strona nie ma nic przeciwko temu.
/ 15.06.2011 08:01

Ta wyszukana technika seksualna w jednych budzi odrazę, a w innych wywołuje rumieniec podniecenia. Umiejętnie wykonywana może przynieść obojgu partnerom mnóstwo nieznanych dotąd doznań. Dla wielu par jest jednorazowym urozmaiceniem popadającego w rutynę życia seksualnego, a dla niektórych stałym daniem w wyrafinowanym seksualnym menu. Ale uwaga, zanim zabierzesz się za pieszczoty analne partnera lub partnerki, upewnij się, że ta druga strona nie ma nic przeciwko temu.

Analingus (nazywany analnym seksem oralnym) często bywa mylnie kojarzony jak technika seksualna stosowana wyłącznie przez męskie pary homoseksualne. W rzeczywistości jest to forma pieszczot, z której równie chętnie korzystają heteroseksualni kochankowie. Stymulacja obszaru odbytu ustami i językiem wymaga jednak dużej dojrzałości obojga partnerów oraz poczucia intymności i bezpieczeństwa. Nie warto zatem przekonywać kogokolwiek na siłę do spróbowania pieszczot odbytu. Jeśli jednak oboje jesteście zdecydowani, warto poddać się chęci na pieszczoty analne. W okolicy odbytu jest bowiem wiele zakończeń nerwowych, które mogą być źródłem nie znanej dotąd rozkoszy zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet.

Czytaj też: Faceci też lubią anal!

Po pierwsze higiena. Kwestia zasadnicza przy każdym rodzaju zachowań seksualnych, w przypadku kontaktu język-odbyt ma znaczenie kluczowe. Chyba nikomu nie trzeba specjalnie wyjaśniać, że okolice odbytu to miejsce wymagające starannej higieny, szczególnie w przypadku, kiedy planujemy stać się odbiorcą pieszczot typu analingus. Dla przesadnie obawiających się chorobotwórczych drobnoustrojów warto dodać, że okolice odbytu, jeśli są dokładnie umyte, niczym nie różnią się od innych obszarów ciała. Po analingusie warto pamiętać o umyciu jamy ustnej. Nierozwaga w zakresie higieny przy stymulacji analnej może skończyć się infekcją.

Po drugie delikatność. Mając na uwadze wrażliwość partnera lub partnerki, warto delikatnie podejść do sprawy pieszczot tej bardzo unerwionej okolicy. Kobiety często mają złe doświadczenia z inicjacją seksu analnego, dlatego podejmowanie próby pieszczot odbytu powinno odbywać się subtelnie i z dużym wyczuciem. Jak tylko poznacie swoje ciała i ich reakcje na różnego typu dotyk, lizanie czy łechtanie, możecie śmiało zdecydować się na bardziej intensywne pieszczoty.

Po trzecie odpowiednia pozycja. Umiejscowienie odbytu w znacznym stopniu ogranicza do niego swobodny dostęp, dlatego dobór odpowiedniej pozycji jest kluczowy dla przyjemności odbiorcy pieszczot oraz wygody ich dawcy. Najwygodniejszą pozycją do wykonywania analingusa jest sytuacja, kiedy osoba penetrowana leży na brzuchu z podłożoną pod biodrami poduszą, dzięki czemu wypięte pośladki ułatwiają dostęp do odbytu. Dla nieco bardziej zaprawionych w boju, satysfakcjonująca jest pozycja, kiedy osoba pieszczona siedzie na twarzy swojego partnera lub partnerki. W miarę nabierania doświadczenia w tej wyrafinowanej technice seksualnej, z pewnością odnajdziecie najbardziej odpowiadającą wam konstelację. 

Redakcja poleca

REKLAMA